Za pośrednictwem internetu wkraczam do świata sztuki i rękodzieła. Każdego dnia moje oczy stają się coraz większe i większe widząc co człowiek potrafi wykonać z papieru lub wełny.
Chyba dostałam jakiegoś bzika. Siedzę i na okrągło oglądam wszelkie możliwe strony dotyczące wykonywania i dekorowania różnych przedmiotów. Całe szczęście od poniedziałku idę do pracy... tam przynajmniej parę godzin odpocznę od komputera;)
Jakiś czas temu podziwiałam piękne przedmioty dekorowane techniką decoupage, ale niestety na podziwianiu się skończyło... Jak dla mnie dosyć kosztowna pasja ale może jeszcze kiedyś wrócę do tego tematu..
Potem było filcowanie. Buszując w sieci znalazłam bloga Oli Smith i popadłam w taki zachwyt, że następnego dnia poleciałam do sklepu po igły i wełnę.
Przyczyną niniejszego zachwytu była Mysz Lucy, którą możecie zobaczyć poniżej. Oczywiście autorstwa Oli.
Bardzo pomocne były dla mnie zwłaszcza instrukcje dla początkujących, zamieszczone na jej stronie. Zrobiłam kilka kulek i małe sześciany. Całkiem zgrabnie mi poszło, więc zabrałam się za wykonanie maskotki. Powstał Pan królik - niebieski... nieco chudy i zakompleksiony...
Może dlatego że złamałam na nim 5 igieł :P
Zdjęcie postaram się załączyć w najbliższym czasie.
Teraz jestem na etapie scrapbooking'u... Mam już kilka stempelków i dziurkaczy... Zbieram guziki, wstążki i inne aplikacje. Chciałabym kupić jeszcze przeźroczysty puder do embossing'u i tusz VersaMark, ale w Polsce to niemal graniczy z cudem. W Stanach jest cała masa cudownych akcesoriów do scrapbooking'u, tylko przesyłka jest tak droga, że nie opłaca się zamawiać małych ilości.. a na hurt mnie niestety nie stać :( Trochę dołujące, że mamy tak ograniczone możliwości...
Jak już znalazłam coś ciekawego w sklepach internetowych w Polsce okazywało się, że jest wyprzedane:/ dramat...
Nie zważając na trudności zaczynam z tym co mam... nie jest tak źle może niedługo i mnie uda się coś wyczarować...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz