czwartek, 7 lipca 2011
Moje pasje wszelakie
Wciąż zabieram się za robienie coraz to innych rzeczy.. raz szyje, potem lepię wyklejam i haftuję, gotuję... Zachłannie rzucam się na nowe pasje :)
Sama nie potrafię się zdecydować co sprawia mi największą przyjemność...:/
Podziwiam osoby, które są w stanie skupić się na jednej pasji dzięki czemu uzyskują wspaniałe rezultaty... w końcu nie da się robić wszystkiego dobrze.
Najgorsze jest to, że wciąż odkrywam jakieś nowe techniki artystyczne i nie potrafię się im oprzeć :[
Napiszcie proszę skąd wiecie, że to czym się zajmujecie to właśnie "TO"??
Jak znalazłyście swoją jedyną, najukochańszą pasję?? Czy to przychodzi z czasem??
A może macie ten sam problem co ja..??
Zainteresowałam się rękodziełem jakiś rok temu i nadal nie potrafię się zdecydować...
I tak znów scrapowanie - stempelkowe tym razem.
zakładeczka
karneciki
karteczka z różami kolorowana kredkami
A tu Tildy, wydrukowane z netu - niestety nie posiadam żadnego takiego stempelka :(
Siedzą i czekają na swoją kolej...
I królik też czeka, już pokolorowany :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajne, wszystkie! Ja też nie potrafię się zdecydować, na jedno. A to głównie dlatego, że lubię próbować nowych rzeczy. Pewnie nudziłoby mnie robienie wciąż tego samego. Taka niespokojna natura :). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCudne zakładki i karneciki :)
OdpowiedzUsuńJa tez czasem biorę się za coś innego niż szycie ,ale generalnie najbardziej lubię szyć i dlatego to jest chyba "To" ;))
Ja tez próbowałam wielu rzeczy... Najpierw przez wiele lat haft krzyżykowy, szycie tylko od czasu do czasu, bo miałam maszynę z lombardu taka bez instrukcji, więc metodą prób i błędów się z nia zapoznawałam, ale szło to dośc opornie... Potem próbowałam decoupage'u... zniestety z mizernym skutkiem, jedynie materiałów do decu nakupiłam w trzy i trochę i teraz wszystko zalega gdzies na poddaszu:( Preparaty i lakiery to pewnie juz dawno zaschnięte... Kartek tez próbowałam, ale jednak nie wychodzą mi takie piękne jak innym dziewczynom... Potem dorobiłam się super maszyny i najchetniej nie odstępowałabym jej na krok! Wciagnęło mnie szycie:D
OdpowiedzUsuńDziękuję Dziewczyny za Wasze odpowiedzi :)
OdpowiedzUsuńEwkiki, ja nie nudzę się zbyt szybko ale niestety na wszystko co chciałabym robić nie starcza mi czasu i pieniędzy. Zresztą pewnie podobnie jest u Was...
Przez to, że nie potrafię jeszcze do końca wybrać wciąż brakuje mi różnych przyborów, narzędzi itd... i wkurza mnie to strasznie.. wszytko by się przydało! :P
Elu, zdecydowanie widać że szycie to Twoja największa pasja. Wychodzi Ci to wspaniale! :) A w Twoich Tildach jestem po prostu zakochana :)
Grazyniu, ja również kiedyś krzyżykowałam jeszcze w szkole podstawowej ciężko było mnie od tego oderwać i szczerze mówiąc mam ochotę do tego wrócić :)
Decoupage jeszcze nie próbowałam jakoś tutaj mam opory - wydaje mi się, że to jest dosyć kosztowne hobby zwłaszcza kupując te wszystkie oryginalne preparaty w małych słoiczkach...
(Swoją drogą ja chyba po to wszystko udałabym się do sklepu budowlanego tam też mają takie cuda do spękań itd... tylko taniej i większych opakowaniach).
Z tym kupowaniem to ja też tak mam! Kupuję, kupuję a potem nie wiem co mam z tym zrobić i leży..:/ Teraz jestem na etapie kupowania rozmaitych tkanin...
Na maszynę chorowałam już od dawna a teraz z wielkim zapałem siedzę przy niej godzinami i wszystkiego próbuję:)
Szycie również sprawiam mi przeogromną radość :D
Śliczne prace :)
OdpowiedzUsuńDzięujemy za dodanie naszego blogu do obserwowanych :)
Pozdrawiamy.
Zespół Montażowni
Oglądam sobie, oglądam i myślę, że znalazłam trochę siebie. Ja też przeskakuję na różne techniki-właściwie chyba po to, żeby się nie nudzić. Całe lata robiłam serwetki na szydełku. Odkryłam, że obszydełkować można też bombki, potem znalazłam ozdoby choinkowe ze wstążek, szydełko przerodziło się w igłę do frywolitek. Kiedy siostra założyła mi bloga - obserwując inne zobaczyłam biżuterię frywolitkową. Po czym stwierdziłam, że może też być z drutu. Podoba mi się scrapbooking - też odkrycie z innych blogów. I ja też kupuję. Oczywiście pod wpływem chwili, potem czasu nie starcza na realizację 100 pomysłów. Hamulcem są środki finansowe. Piękne są np.kartki na bazie wytłoczonego papieru, ale jak miałabym kupić maszynkę do tego za jakieś 300 zł i do tego akcesorium za 50 na 1 okazję.... no nie... Radzę sobie jakoś półśrodkami. I tak mnóstwo frajdy niesie hobby, prawda?
OdpowiedzUsuń