środa, 4 lipca 2012

"Scrap Planeta" - czyli nieziemski zlot scrapbookingowy ;)


W ostatnią sobotę miałam przyjemność być na V Ogólnopolskim zlocie Scrapbookingu. To była moja pierwsza tego typu impreza i przyznam, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona.

Ilość stoisk, sprzedawców oraz wszelakich cudów przeszła moje najśmielsze wyobrażenia. Szczerze mówiąc to myślałam, że w Polsce jeszcze ten temat raczkuje i większość produktów pochodzi z zagranicy...
Okazało się jednak, że mamy już sporo firm zajmujących się produkcją materiałów do scrapbookingu, stempli, kartek, wycinanek itp.

Zlot został zorganizowany w Nowym Forcie w Warszawie więc grzechem byłoby nie pojechać mieszkając w tym mieście ;)



Byliśmy całą rodzinką, niestety dość późno, ponieważ dwa dni wcześniej wylądowaliśmy z Antkiem w szpitalu i do soboty byliśmy na obserwacji - okazało się, że nasz maluch ma alergię na mleko krowie a mieszanka, którą go zaczęłam dokarmiać oraz moja mleczna dieta wywołały u niego silną reakcję alergiczną. Na szczęście nie jest tak źle. Zmieniłam dietę (tylko indyk, ryż i brokuły) i Mufinek zaczyna zdrowieć. Wysypka schodzi, duszności też już nie ma i skończyło się ciągłe ulewanie. Jeszcze tylko pupa musi się zagoić (na skutek kwaśnych kupek dostał odparzenia) i będzie już dobrze.

Wracając do zlotu... Dostałam oczopląsu. Nie wiedziałam kompletnie jak ja mam to wszystko obejrzeć i jeszcze znaleźć coś ciekawego dla siebie. Tyle było fajnych rzeczy. Tylko, że budżet ograniczony... ;)

Dodatkowo mój mąż miał frajdę, ponieważ uwielbia robić zdjęcia. Szkoda tylko, że zamiast pokazać ogół skupił się na tym jak buszuję wśród stoisk...




Na szczęście zrobił też 3 zdjęcia gdzie mnie nie ma... :P




Antek tymczasem smacznie spał :) Nawet na chwilę nie otworzył oka! :)


Dzięki temu mogłam biegać i wszystko podziwiać oraz szukać inspiracji. :)

Znalazłam piękne tekturowe wycinanki


i stempelki


Żałuję tylko, że nie miałam okazji zapoznać się z kilkoma osobami, które odwiedzam na ich blogach. Nie byłam pewna czy to one i jakoś tak niezręcznie było mi podejść i zagadać.. sierota ze mnie! ;)

A oto co kupiłam :D


Papiery "Pastelowa Rapsodia" od Asicy, stempelki ufo i maki z Agaterii, wykrojnik oraz bazę na album z wycinanki :)

Oj nakupowałabym o wiele więcej ale mąż pilnuje kasy.. i całe szczęście, bo ja nie mam kompletnie umiaru... ;)

Jeszcze tego samego dnia zainspirowana zlotem oraz ufoludkowymi stempelkami wykorzystałam chwilę spokoju i wymodziłam taką karteczkę :)






!!!!!!!!!!!!!!! UWAGA !!!!!!!!!!!!!!!

Jutro ogłoszę kto wygrał w mojej zabawie na wybór najfajniejszego prezentu w wymiance z motywem kwitnącej wiśni oraz wylosuję jedną osobę spośród głosujących. Szczęśliwcy otrzymają ode mnie nagrodę niespodziankę. Jeśli ktoś jeszcze ma ochotę zagłosować zapraszam dziś do północy. Nie trzeba wstawiać banerów reklamujących czy takich tam ;)

TU GŁOSUJEMY!!!


Na razie zagłosowało tylko 9 osób więc szansa na niespodziankę jest naprawdę duża :)

AgKe
Dasanda
kleks77
Bożenka
Agnieszka
pandzioszka
pocieszna
moniśka
Ar_nika

Nadal można zapisywać się też na

PODAJ DALEJ


Na samym dole posta jest informacja


Na razie wyraźną chęć wyraziło 5 osób:

Nastole
Iwona
t-renia
Etoile
AgKe

Prezenty będą dla 6 wylosowanych osób ( nie kto pierwszy ten lepszy).
Na zgłoszenia czekam jeszcze przez 2 tygodnie do 18.07.2012r. Jak nie uzbiera się 6 osób to paczuszki wyślę tylko do osób, które się zgłosiły



To by było chyba na tyle jeśli chodzi o tego przydługiego posta. Dziękuję jeśli ktoś wytrwał do końca :)

Kasia
ComoLaLuz

4 komentarze:

  1. super zakupy i fajna karteczka, fajnie Was pooglądać, Antek jest słodki, jeśli chodzi o dietę bezbiałkową to u mnie było to samo, ja jadłam np też kaszkę ryżową na wodzie taką dla niemowląt by sobie jakoś to urozmaicić

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale fajnie, że mimo takich przeżyć udało Wam się wyrwać na zlot! Chciałabym też dostać oczopląsu z nadmiaru papierków:). Może następnym razem.
    Świetne zakupy i śliczna kartka!
    Ja nie znam takich problemów z alergią, bo mojemu synowi bardzo długo nie podawałam mleka krowiego. Do roku pił mleko mamy, a mleko krowie chyba jak miał dwa albo trzy lata. Do tego czasu z nabiału jadł serki, jogurty itp. ale mleka nie! I wyrósł na niezłego byczka:))).
    Buziaki dla Was!

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja Cię na zlocie widziałam i wstyd (biję się po łapkach) nie poznałam :)
    Na następnym zlocie już na pewno się uda zamienić choć słówko.
    Zakupy cudne :) Ale Antoś i tak pobija wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  4. gdybym została wylosowana w ramach zabawy podaj dalej to adres prześlę w przyszłym tygodniu bo wyjeżdżam, piszę tak asekuracyjnie, żebyś mnie zbyt szybko nie wykreślała w razie co:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń